
Zarządzanie treściami medycznymi przypomina często pracę na polu minowym. Jedno nieopatrznie rzucone (a uściślając, napisane) słowo może spowodować prawdziwą katastrofę i poważnie wstrząsnąć wizerunkiem firmy jako eksperta. Jak tego uniknąć?
Praca przy treściach o charakterze farmaceutycznym bywa długa i żmudna. Wynika to jednak z ogromnej odpowiedzialności, jaką na nas nakłada. Na co musimy zwrócić baczną uwagę?
Z tego tekstu dowiesz się więcej o:
Nie możemy pozwolić sobie na najmniejszą pomyłkę, niedomówienia czy niedopowiedzenia. Dlatego najprawdopodobniej nie poradzimy sobie bez konsultacji ze specjalistą. Warto zgromadzić bazę rzetelnych, zaufanych specjalistów z dziedziny farmacji, medycyny, dietetyki bądź kosmetologii. Wtedy nie grozi nam sytuacja, że epilację poprawimy na depilację, traktując ją jako korektorską wpadkę.
UWAGA: Jak powszechnie wiadomo, ile osób, tyle opinii. W czasie naszej pracy niejednokrotnie możemy natrafić na przypadki, kiedy jeden lekarz ma uwagi do tekstu napisanego przez… innego lekarza. Co wtedy? Mamy kilka możliwości:
Sama skłaniam się najchętniej do opcji b). Po pierwsze, nie uciekamy od problemu, a po drugie, nie popadamy w pułapkę niekończących się konsultacji.
Merytoryczna treść to jedno, a jasny i zrozumiały tekst – to, niestety, często drugie. Naszym zadaniem jest połączenie tych dwóch czynników. W jaki sposób?
Doskonałym przykładem takiej udanej komunikacji jest portal Get Old dla koncernu Pfizer.
Źródło: http://www.pfizer.com/news/press_kits/get_old dostęp:05.09.2016
Przygotowany przez nas tekst musimy często zilustrować odpowiednio dobranymi zdjęciami, rysunkiem lub infografiką. Obraz powoduje wzrost zainteresowania tematem, zwiększa zaangażowanie odbiorcy, a także wpływa na lepsze zrozumienie treści. Schody zaczynają się wówczas, gdy realizowany przez nas content dotyczy specyficznej tematyki: chorób narządów płciowych, chorób zakaźnych albo problemów skórnych. Proponuję mały test: poświęćcie chwilę na znalezienie atrakcyjnego, oryginalnego – a jednocześnie, oddającego temat zdjęcia, ilustrującego artykuł internetowy o:
Oczywiście, możemy posługiwać się wygodnym schematem: zdjęciem bakterii lub wirusów, obrazem pacjenta konsultującego swój przypadek z lekarzem lub widokiem postaci leżącej na szpitalnym łóżku. Pamiętajmy jednak o tym, że jeśli chcemy wyróżnić naszą treść spośród innych, taka metoda nie przyniesie rezultatu.
Źródło: http://www.rodzinazdrowia.pl dostęp: 05.09.2016
Źródło: http://www.rodzinazdrowia.pl dostęp: 05.09.2016
Jak widać, content marketing w farmacji stawia przed nami niejedno wyzwanie. Biorąc jednak pod uwagę zamiłowanie części społeczeństwa do stawiania samodzielnej diagnozy i poszukiwania wiedzy poza gabinetem lekarskim, warto je podjąć i tworzyć takie treści, które będą nieść za sobą interesującą, ciekawą i – przede wszystkim – rzetelną informację.
Źródło zdjęcia wyróżnionego: https://analogkonsole.wordpress.com/2015/05/12/risus-muskelpuncher-muskuloser-puncher/
Chcesz się podzielić swoją opinią? Napisz do autora – w.borkowska@skivak.pl