
Galerie handlowe są obowiązkowym obiektem w urbanistycznym krajobrazie większych miast. Jest ich coraz więcej, ale to dlatego, że coraz więcej kupujemy. Niektóre centra są tak duże, że żeby je przejść trzeba sobie zarezerwować całe popołudnie, nie mówiąc już o wejściu do każdego sklepu. I tutaj do gry wchodzi technologia Beacon’ów.
Sklepy stacjonarne konkurują w zdobyciu przechodzącego klienta wystawą sklepową, witryną, lub wielkimi hasłami w okresach promocyjnych. Jednak po wejściu do dużego sklepu sieciowego nie dzieje się już za dużo, tutaj liczba klientów zdecydowanie przewyższa liczbę obsługi.
Z tego tekstu dowiesz się więcej o:
Z pomocą przychodzą nowinki technologiczne, jednym z popularnych ostatnio trendów są Beacon’y – malutkie urządzenia z chipem Bluetooth i baterii wysyłające sygnał do naszego urządzenia przenośnego. Najczęstszym przykładem podawanym w przypadku Beacon’ów jest wysyłanie spersonalizowanych powiadomień o ofertach i promocjach. Słowo „spersonalizowany” jest tutaj kluczowe, ponieważ bazując na historii przeglądanych produktów przez klienta w sklepie internetowym możemy dobrać do niego promocję w sklepie stacjonarnym.
Przypuśćmy, że oglądałem ostatnio T-shirty basic w jednym sklepie internetowym. Wchodząc do sklepu stacjonarnego tej samej marki przy wejściu dostaję komunikat, że specjalnie dla mnie oferują zniżkę 20 zł na 3-pak koszulek. Fajnie? Fajnie, prawdopodobnie bym kupił. W zeszłym roku Sephora rozpoczęła pilotażowy program, w którym rozmieściła beacon’y w swoich sklepach w San Francisco, a w tym roku podobny krok wykonało Leroy Merlin (w Polsce) oraz galeria Silesia City Center w Katowicach.
Za granicą coraz częściej wykorzystywany jest potencjał tych małych urządzeń, jednak Polska nie jest daleko w tyle – pokazują to chociażby plany rozmieszczenia beaconów na lotniskach, ale także projekt Virtualna Warszawa.
Reklamy mobilne bazujące na lokalizacji działają również w momencie zwiększonego prawdopodobieństwa podjęcia decyzji zakupowej. Bardzo dobrze sprawdzają się przy produktach droższych, wymagających dłuższego zastanowienia przed zakupem. Przykładem może być małżeństwo szukające łóżka do swojego nowego mieszkania. Przeszukują stronę znanego producenta mebli. Producent wydaje reklamę z rabatem 10% na wybrane łóżko (przyjmijmy placement na Facebook’u), która wyświetli się tylko w odległości mniejszej niż 500 m od sklepu. I tak w drodze do sklepu przeglądając swój feed widzisz reklamę idealnie wpasowującą się w kontekst zakupowy.
Reklama mobilna coraz bardziej skupia się na odpowiadaniu na potrzeby klientów w idealnym czasie, więc zdecydowanie jest to przyszłość z jaką już się spotykamy.