Cztery pory roku w social media 

Cztery pory roku w social media 

Cztery pory roku funkcjonują nie tylko w twórczości Vivaldiego, ale również w życiu codziennym każdego z nas. Co za tym idzie, cykl ten budzi w nas pewne nawyki, zainteresowania i potrzeby. Każdy z nas przecież zimą wyciąga płaszcz lub ciepłą kurtkę z szafy, a latem szuka skutecznych sposobów na orzeźwienie się. Taki sam cykl dotyczy bezpośrednio contentu w social media. W jaki sposób? Sprawdźcie. 

  • 28.10.2019
  • 3 minuty

Cykliczność i linearność

W social media funkcjonuje pewna forma cykliczności, w której zachodzi powtarzalność i podobieństwo zachowań konsumentów. Zależna jest od m.in. pór roku oraz cykli ważnych dla życia marki (np.: Black Friday), które wiążą się z nawykami grupy docelowej brandu. Jednakże, w social media również pojawia się linearność. W formie jednostajnego kroku naprzód, z rozróżnieniem przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. 

I o ile w social media cykliczność będzie generować idealny moment do publikacji konkretnej formy contentu, jak np.: sezonowa wyprzedaż na koniec lata produktów danej marki, to linearność będzie stanowiła w tym przypadku złoty kodeks zasad, który nakazuje nam nie duplikować contentu i pamiętać o tym, co już zostało w tej tematyce opublikowane, co obecnie będzie publikowane i co z podobną formą contentu zrobimy w przyszłości.

Okazja czyni social media managera!

W podziale całego roku na cztery pory roku możemy również wyróżnić mniejsze, ale nie gorsze, momenty idealne dla publikacji konkretnej formy contentu. Są to oczywiście święta i okołoświąteczne momenty (doskonałe zwłaszcza w branżach, w którym można znaleźć prezenty dla bliskich), ale są to również pomniejsze okazje – Tłusty Czwartek w branży cukierniczej, kontrowersyjny, lecz nadal idealny wolny 1 listopada dla gastronomii organizującej imprezy Halloweenowe, czy chociażby Blue Monday, który nawołuje do poprawienia sobie humoru. 

Te małe okazje czynią dobry pretekst do opublikowania odpowiedniej formy contentu w kanałach social media i zyskania na tym odpowiednich interakcji. Dodatkowo, mogą nam przynieść wielu fanów, jeśli zostaną ubrane w przyjemny humorystyczny akcent, a nam stworzyć content viralowy, który rozprzestrzeni się po całym Internecie. A jeśli już przy viralu jesteśmy, to…

RTM 

Jeśli nie drzemie w Was idealny organizator i stawiacie na spontaniczność, to również real time marketing przychodzi z pomocą. Istnieje wiele momentów, o które można się zaczepić z wizerunkiem własnej marki i zyskać na sprzedaży. Niepodważalnymi mistrzami w tej kategorii są różne brandy, m.in. Netflix, Ikea, czy Krakus. 

W kwestii tego rodzaju contentu ogranicza Was tylko wyobraźnia. Jednakże pamiętajcie o tym, aby nikogo nie urażać swoim postem RTM-owym, czasem warto zrobić test korytarza i dowiedzieć, czy jest on zrozumiały dla większej grupy, niż tylko dla twórców 😊